Do książek Cartera namawiała mnie przyjaciółka, która poznała jego twórczość jeszcze zanim pół Instagrama wysypało zdjęcia z jego powieściami i zaczęło wychwalać, jakie to one są wspaniałe. Zawsze dzielimy się ze sobą opiniami o przeczytanych książkach i jeśli druga strona coś chwali, to określone tytuły trafiają na listę do przeczytania. Ponieważ jednak listy te są w naszym przypadku niesamowicie długie, dotarcie do Cartera trochę mi zajęło i właściwie do lektury „Krucyfiksu”, pierwszej części cyklu z detektywem Robertem Hunterem, skłoniło mnie spotkanie z autorem na Warszawskich Targach Książki.
Choć wygląda niczym gwiazda heavy albo i nawet black metalu, Chris Carter jest niewysokim, szczupłym facetem z wiecznym uśmiechem na ustach i ciepłym błyskiem w oczach. Podczas wywiadu udzielanego na targach okazał się być przesympatycznym człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru.
Carter z wykształcenia jest psychologiem kryminalnym, co czyni go źródłem niesamowitych kryminalnych historii, a ponieważ żyje w USA, czyli w kraju, w którym zbrodnia jest czymś na porządku dziennym, pomysłów na fabułę może mieć aż nadto… Jedynym problemem mogą być tu jedynie motywy postępowania morderców, ponieważ - jak sam mówi - wielu z przesłuchiwanych przez niego kryminalistów dokonało zbrodni bez lub z absurdalnego powodu. W książce jednak, aby była ona wiarygodna dla czytelnika, morderca musi mieć jakiś przekonujący motyw...

Po wywiadzie poprosiłyśmy o zdjęcia z Chrisem, który z szerokim uśmiechem stanął z każdą z nas przed obiektywem.
Wyposażona więc w wiedzę o autorze, o jego pomysłach, zaopatrzona we własną opinię o sympatycznym gościu, który jako muzyk sesyjny grał między innymi u Shanii Twain, ma ogromne doświadczenie w kontaktach z popaprańcami tego świata i wykształcenie psychologiczne, zabrałam się do lektury „Krucyfiksu”, którego egzemplarz oczywiście podsunęłam autorowi do podpisu… :)
***

Hunter w pracy policjanta widział już wiele. Zbyt wiele - sądząc po jego problemach ze snem… Dodatkowo, jego partner, a zarazem mąż jego kuzynki, ginie w eksplozji łodzi. Wraz z żoną.
Hunterowi zostaje więc przydzielony nowy partner, Carlos Garcia. Choć Robertowi początkowo nie odpowiada perspektywa pracy z żółtodziobem, panowie stosunkowo szybko się zaprzyjaźniają. A zacieśnienie relacji między nimi odbywa się podczas śledztwa, o którym Hunter myślał, że zostało już zamknięte.
W lesie, w opuszczonej ruderze zostają znalezione zwłoki młodej, zadbanej i pięknej kobiety. A w każdym razie można przypuszczać, że była piękna, ponieważ została ona pozbawiona twarzy - szybko zresztą okazuje się, że stało się to jeszcze za jej życia. Mimo wyjątkowej makabryczności i brutalności, Hunter przyjąłby śledztwo jako zwyczajnie kolejną zbrodnię, którą trzeba wyjaśnić, złapać mordercę i wsadzić do więzienia. Okazuje się jednak, że sprawa łączy się ze śledztwem, w którym zbrodniarz został już skazany. Podejrzenia Huntera, że zatrzymali niewłaściwą osobę zmieniają się więc w pewność. Morderca zwany Krucyfiksem powrócił, by dokończyć swoje dzieło…
***
Byłam wielokrotnie uprzedzana, że książki Cartera zawierają brutalne opisy. O ile zgodzę się, że ludzie torturowani w sposób opisywany przez autora raczej nie pojawiają się w co drugiej powieści, którą czytam, o tyle owe opisy nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Czytam tego typu książki od kilkunastu lat, ciężko mnie więc zaskoczyć, a nawet zniesmaczyć…
Po przeczytaniu zakończenia, które jednak mnie nieco rozczarowało i było trochę naciągane, zastanawiałam się, czy sięgnę po kolejne książki autora. Teraz jednak, kiedy emocje już nieco opadły, jestem w stu procentach pewna, że tak. I gdybym miała kolejną część, już bym ją czytała.
Podoba mi się oderwanie od polskiej lub angielskiej rzeczywistości (bo w tych realiach osadzone są akcje większości czytanych przeze mnie książek) i przeniesienie do Miasta Aniołów - pełnego pięknych i bogatych ludzi, ale też przepełnionego zepsuciem i brudem. Wiem, że na pewno będę chciała tam wrócić.
Moja ocena: 👍👍👍👍
Tytuł: Krucyfiks
Autor: Chris Carter
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 368
Data wydania: 30 listopada 2016