6/10/2018

#27 Michael Katz Krefeld "Wykolejony"


Potwory są prawdziwe. Tak jak i duchy. One żyją w nas. I czasami wygrywają.
Stephen King




Michael Katz Krefeld zdaje się wiedzieć, że największym potworem na świecie jest człowiek i umiejętnie tę wiedzę przelewa na kartki, tworząc fabułę, od której aż cierpnie skóra… 

Ravn, a raczej Thomas Ravnsholdt, detektyw kopenhaskiej policji, topi w alkoholu smutek po zamordowanej żonie. Detektyw przebywa na przymusowym urlopie i powoli, z dnia na dzień stacza się na dno. Obwinia się o śmierć żony i nie ma odwagi stawić czoła rzeczywistości, w której jego ukochanej kobiety już nie ma.

Masza okazuje się być imigrantką ze wschodu, która w pogoni za łatwym pieniądzem postanowiła zarabiać go w najłatwiejszy możliwy sposób - została prostytutką. Następuje jednak moment, w którym dziewczyna chce odejść z „biznesu” i wieść normalne życie ze swoim nowym chłopakiem, Igorem. Niestety, dziewczyna bardzo źle oceniła swojego wybranka, który okazuje się być tchórzliwą szumowiną i… sprzedaje dziewczynę za karciany dług. Masza trafia do piekła…

W międzyczasie w Sztokholmie na wysypisku śmieci zostają znalezione kolejne zwłoki. Zwłoki są niezwykłe, bo upozowane na posąg. 

Co łączy te trzy sprawy? Nie mogę Wam tego zdradzić. Nie powiem Wam też ani słowa więcej na temat fabuły. Bo to zwyczajnie trzeba przeczytać.

„Wykolejony” jest swoistym studium ludzkiego upodlenia. Począwszy od człowieka zalewającego się w trupa, dającego sobą poniewierać, zrezygnowanego i momentami obrzydliwego, przez dziewczynę, która trochę na własne życzenie wchodzi w świat, z którego wyjścia nie ma, aż po człowieka, w którego socjalizacji ktoś popełnił poważny błąd. I kiedy już myślicie, że to, co właśnie przeczytaliście może być najgorszym, co zobaczycie na kartach tej powieści, autor daje Wam prztyczka w nos i udowadnia, że świat może być jeszcze mroczniejszy niż Wam się wydawało…

Najbardziej poruszająca jest historia Maszy, o której można myśleć wiele złego, ale koniec końców człowiek otwiera szeroko oczy z niedowierzania, a współczucie dla niej wręcz wylewa się przez palce przewracające kartki. 

Autor bardzo plastycznie opisuje brutalność przestępczego światka rządzonego przez wschodnich bandytów i walkę o przetrwanie, jaką stoczyć muszą dziewczyny, które miały nieszczęście trafić „pod skrzydła” alfonsa, Slavrosa. Historia Maszy opowiedziana jest z dwóch perspektyw: jej własnej, w formie pamiętnika, w którym zwraca się do swojej matki, a także trzecioosobowego narratora, co było świetnym posunięciem sprawiającym, że czytelnik w trakcie lektury coraz bardziej zbliża się do bohaterki - cierpi razem z nią, boi się i trzyma za nią kciuki.

Z drugiej strony nie wiem, czy w ten sposób autor nie utrudnił polubienia swojego głównego bohatera. Wielowątkowość powieści przez długi czas sprawiała, że miałam wrażenie, jakbym czytała trzy różne książki. Bynajmniej nie jest to zarzutem, bo każdy z wątków był wciągający, jednak właśnie część związana z detektywem była najmniej interesująca, a przecież jest on bohaterem cyklu…

Zastrzeżenia co do formy (i momentami fabuły) nie zmieniają jednak faktu, że jest to jedna z najlepszych powieści, jakie przeczytałam w tym roku. Nie dość, że styl Krefelda sprawił, że przepadłam już po dwóch stronach, zaintrygowana tajemniczymi zwłokami ze śmietniska, a następnie wciągnięta w podły los Maszy, to mroczny i duszny klimat tej powieści sprawia, że wpisuję nazwisko na listę ulubionych skandynawskich pisarzy. 

I choć zakończenie mnie rozczarowało, na pewno sięgnę po czekające już na półce pozostałe przygody Ravna.


Moja ocena: 👍👍👍👍





Tytuł: Wykolejony
Autor: Michael Katz Krefeld
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 368
Data wydania: 5 czerwca 2014
Copyright © 2016 la reine margot , Blogger