Dobra powieść budzi emocje.
Sprawia, że w czytelniku rodzi się niepohamowana potrzeba porzucenia wszystkich codziennych obowiązków, byle tylko móc czytać dalej.
Jeszcze tylko zdanie.
Strona.
Dokończę rozdział.
Największe kłamstwo każdego mola książkowego.
Bo jak już rozsmakuje się w dobrej opowieści, to będzie się nią rozkoszować do ostatniej kropki. Choćby przypalały się kotlety, kot wołał jeść, dzieci zdemolowały dom, a mąż zagroził rozwodem…
Tak właśnie jest z „NIEznajomymi”. Wynika to z prostej przyczyny. Fabuła intryguje już od pierwszych stron, mamy tu bowiem dość nietypową sytuację:
Ona zastaje w swoim domu obcego mężczyznę, który twierdzi, że jest jej narzeczonym, tymczasem ona go zupełnie nie pamięta.
On wraca z pracy do domu, narzeczona go nie poznaje, a jego wszystkie rzeczy zniknęły.
Kto kogo tutaj oszukuje?
Z takim dylematem spotyka się dwójka bohaterów powieści, której konstrukcja pokazuje na zmianę punkt widzenia obu stron. Jest to genialne zagranie autorów, bo kompletnie miesza czytelnikowi w głowie i przez długi czas naprawdę ciężko opowiedzieć się po którejś ze stron. Za każdym razem, kiedy już odnosi się wrażenie, że rozwiązało się zagadkę, w kolejnym rozdziale dostaje się prztyczka w nos. Nic tu nie jest oczywiste i choć ostatecznie częściowo przewidziałam finał, to i tak przyznać muszę, że czytało się to tak dobrze, że mam tylko jedno zastrzeżenie.
Otóż powieść została sklasyfikowana jako thriller psychologiczny. I kiedy zaczyna się ją czytać, faktycznie trzeba się z tym zgodzić. Jest tu niecodzienna sytuacja, bohaterowie zmagają się z myślami, które z nich oszalało, a napięcie sięga zenitu. I to jest główna zaleta tej książki, i dzięki temu właśnie zostajemy tak mocno w nią wciągnięci już od pierwszych stron. Niestety, trochę za połową historia zmienia się i przekształca w powieść sensacyjną. Jestem tym faktem nieco rozczarowana, ponieważ oczekiwałam thrillera psychologicznego - z naciskiem na drugi człon tego określenia. Moje rozczarowanie łagodzi jednak fakt, że mimo tego przeskoku gatunkowego, byłam już tak pochłonięta tą opowieścią, że do samego końca kartki przewracały mi się same.
Dawno już nie przeczytałam książki w jeden dzień. Nie znaczy to, że dawno nie czytałam tak dobrej powieści, nie w tym rzecz. Całe clue tkwi w tym, że autorzy już na samym początku zarzucają na czytelnika taką przynętę, że później daje się on ślepo prowadzić przez tę historię i chce poznać jej finał tak bardzo, że zachłannie pożera każdą kolejną literkę. A w głowie ma tylko jedną myśl: chcę wiedzieć!
Szanowni Państwo, uprzedzam, że jest to powieść nieodkładalna i bierzecie ją do ręki na własne ryzyko!
Moja ocena: 👍👍👍👍/5
Tytuł: NIEznajomi
Autorzy: Ursula Poznanski, Arno Strobel
Wydawnictwo: Mando
Liczba stron: 400
Data wydania: 17 października 2018
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu: