„Za zamkniętymi drzwiami” przeczytałam jednym tchem i choć było w niej kilka mało wiarygodnych wątków, całość czytało mi się tak dobrze, że przymknęłam na nie oko.
„Na skraju załamania” było na znacznie niższym poziomie, ale jeszcze dało się to przeczytać.
Liczyłam na odbicie, na wzrost formy, na fajny pomysł - tym bardziej, że opis „Pozwól mi wrócić” brzmiał naprawdę zachęcająco - a przede wszystkim na przynajmniej poprawne wykonanie.
Zawiodłam się.
Bardzo.
***
Finn i Layla podczas podróży zatrzymują się w nocy na słabo oświetlonym parkingu przy autostradzie. Finn idzie skorzystać z toalety, a kiedy wraca do samochodu… kobiety nigdzie nie ma.
Dwanaście lat po tajemniczym zniknięciu Layli, Finn jest pozornie szczęśliwym facetem. Ma dobrą robotę, planuje się ożenić. Nic dziwnego, prawda? Od zaginięcia jego poprzedniej miłości minęło sporo czasu - ma facet prawo do ułożenia sobie życia na nowo. Intrygującym jednak jest fakt, że nową wybranką serca jest nie kto inny, jak siostra zaginionej.
Tymczasem wszystkie znaki na niebie i ziemi zdają się wskazywać, że Layla wróciła. Albo ktoś robi sobie okrutny żart podrzucając mu przedmioty przypominające o kobiecie i wysyłając do niego tajemnicze maile.
Jaka jest prawda? I czy w przypadku ewentualnego powrotu dawnej miłości, Finn zrezygnuje ze ślubu z jej siostrą? A może dobrze wie, że Layla nie może wrócić, ponieważ nie żyje, a on jest sprawcą jej śmierci?
***
Pomysł nie był najgorszy, jednak to, co wymyśliła B.A. Paris sprawia, że chciałoby się poprosić ją, by następnym razem, kiedy poniesie ją fantazja, zapisane kartki schowała do szuflady i zaczęła pisać coś nowego. Ogromnie dziwi mnie to, że redaktor nie popukał się palcem w czoło i zdecydował się wydać tę książkę.
Powieść napisana została w pierwszej osobie, a więc otrzymujemy relację z pierwszej ręki. Finn opowiada nam, co się dzieje w jego obecnym życiu, a także co się działo w nim wcześniej. I to „wcześniej” właśnie już od początku niesamowicie mnie irytowało - do czego za moment wrócę.
Autorka robi zresztą idiotę nie tylko z czytelnika, ale przede wszystkim ze swojego bohatera, przez co trudno go polubić, a tym bardziej ciężko o zainteresowanie jego dalszymi losami. Pierwotnie Finn jawi się nam jako niby inteligentny, obyty, ustatkowany mężczyzna, który ma jakąś mroczną tajemnicę. Tymczasem okazuje się, że nie dość, że jest nieprzeciętnie niedomyślny (średnio inteligentny szympans szybciej wpadłby na to, kto stoi za tajemniczymi mailami, których Finn jest adresatem), to na dodatek jego zachowania są zupełnie nielogiczne.
Nielogiczny jest też finał całej historii. Wręcz można powiedzieć, że absurdalny.
Nie oczekuję od literatury rozrywkowej totalnej wiarygodności.
Oczekuję jednak, że autor ma w sobie choć tyle przyzwoitości, by szanować moją inteligencję.
Pani B.A. Paris ewidentnie tego brakuje.
Kolejna książka tej autorki?
Dziękuję, postoję.
Moja ocena: 👍/5
Tytuł: Pozwól mi wrócić
Autor: B.A. Paris
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 319
Data wydania: 11 lutego 2019
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu: