3/26/2019

#61 Yoav Blum "Zakochany przez przypadek"

Zbiegi okoliczności. Przypadki. Zrządzenia losu. Przeznaczenie. Siła wyższa. 
Różnie to nazywamy, w zależności od wewnętrznej wrażliwości, doświadczenia, poziomu cynizmu czy wiary w coś „większego od nas”. Istotne jednak nie jest to, dlaczego coś się zadziało, a to, do czego to zdarzenie doprowadziło. 
Liczy się efekt.

Yoav Blum zdaje się doskonale o tym wiedzieć. Stworzył on bowiem powieść o Kreatorach Przypadków. Osobach, które zawodowo zajmują się tym, by stworzona przez nich sytuacja popchnęła daną osobę do konkretnego działania. Postawiona w odpowiednim miejscu filiżanka, która ma spaść ze stołu w dokładnie wyliczonym momencie, zakorkowana ulica, pęknięty wodociąg… Wymieniać by można bardzo długo - każda z tych rzeczy ma jednak na kogoś faktyczny wpływ. Ktoś może podnieść głowę na dźwięk rozbijanego na posadzce naczynia i zakochać się na zabój. Ktoś może pójść inną drogą, niż zazwyczaj, co diametralnie zmieni jego życie. Ktoś inny może spotkać zapłakaną kobietę, która obudzi w nim dawno zapomniany sentyment do pisania wierszy… Konsekwencje przypadkowych zdarzeń mogą być niewielkie, mogą też być jedynie zaczątkiem, pierwszym impulsem prowadzącym do większej zmiany, albo mogą być wręcz monumentalne…

Blum pokazuje w swojej powieści misternie utkaną sieć powiązań i reakcji łańcuchowych, które biorą swój początek w celowo zaprojektowanym zbiegu okoliczności. A projektowaniem owych zdarzeń zajmują się Guy, Emily i Eric. Trójka Kreatorów Przypadków, którzy wspólnie rozpoczynali tę nietypową karierę i poznali się na szkoleniu wprowadzającym w tajniki zawodu. Autor przedstawia nam nie tylko wydarzenia typowo fabularne, ale poszedł o krok dalej, dzięki czemu co kilka rozdziałów otrzymujemy podręcznikowo napisane fragmenty tekstów z owego szkolenia i przykłady testów, przez jakie przejść musi kandydat na Kreatora Przypadków. 

Nasi bohaterowie są więc wykwalifikowanymi profesjonalistami i na codzień dbają o to, by dana osoba w odpowiednim momencie zachowała się we wcześniej zaplanowany sposób. Niektóre zlecenia zajmują im jedno popołudnie, inne kilka miesięcy. 

Yoav Blum wykreował świat bajkowy, a jednak niesamowicie rzeczywisty. Niby podczas lektury zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to wymysł, fantazja i po prostu fikcja, a jednak  - przy odpowiednim poziomie wrażliwości i inteligencji emocjonalnej - analizujemy zdarzenia z naszego życia i zastanawiamy się, czy gdyby nie pewne z pozoru drobne sploty okoliczności, bylibyśmy dzisiaj w tym samym miejscu.

Mnie osobiście te przemyślenia doprowadziły do jednego wniosku. Jeśli jest gdzieś taka osoba, która utkała dla mnie szczegółowy plan pozornie błahych zdarzeń, które skutkowały moim dzisiejszym szczęściem, to ja bym chciała jej za to gorąco podziękować…

Wracając jednak do powieści… Konstrukcja, narracja, fabuła, bohaterowie - wszystko tutaj jest przemyślane od pierwszego do ostatniego słowa, nie dostrzegłam żadnego potknięcia. Jesteśmy prowadzeni przez autora jak po nitce do kłębka, by na końcu przekonać się, że nic nie jest takie, jak przypuszczaliśmy, a każdy, nawet najmniejszy wątek, nie znalazł się tam przypadkiem.

„Zakochany przez przypadek” to piękna, ciepła, dająca nadzieję i przede wszystkim mądra powieść o tym, że nic nie dzieje się bez powodu. Jest to uniwersalna historia z przesłaniem, którą może przeczytać zarówno nastolatek, jak i dojrzały, doświadczony człowiek.

Jedno jest pewne - zapisuję tę książkę na liście ulubionych.
I na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.

Moja ocena: 👍👍👍👍👍👍/5

Tytuł: Zakochany przez przypadek
Autor: Yoav Blum
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 304
Data wydania: 13 lutego 2019


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu:


Copyright © 2016 la reine margot , Blogger