Odnoszę wrażenie, że opisywanie fabuły „Przyjaciółek” mija się z celem. Dlaczego? Zrozumiecie, jak dotrzecie do końca tego tekstu.
Włosy stawały mi dęba, ciarki wędrowały wzdłuż kręgosłupa, łzy szkliły oczy, a serce wypełniał bezbrzeżny smutek. Tak jest zawsze, kiedy czytam o wydarzeniach, które miały miejsce podczas II WŚ, ale autorce udało się pokazać trochę inną ich stronę. Knedler wzięła na tapet obóz w Ravensbrück, o którym pewnie wiele osób nawet nie słyszało, a nie najczęściej opisywane Auschwitz, co już samo w sobie przyciąga czytelnika. Choć logiczne jest przecież, że jeden od drugiego nie mógł się zbyt wiele różnić. Ale to nie to najbardziej wyróżnia tę powieść spośród wielu innych o tej samej tematyce. Ani nie to, że wydarzenia przeplatają się ze współczesnością, bo to też przecież nie jest nic nowego. I choć pomysł podrzucenia spisanych wspomnień z obozu bohaterce współczesnej, która bez reszty poświęca swój czas na odkrycie, kim były opisane w manuskrypcie kobiety, jest bardzo dobrym zagraniem, to również nie to sprawia, że „Moje przyjaciółki z Ravensbrück” są powieścią wyjątkową.
Na to bowiem wpływa coś innego. Autorce udało się uniknąć drobiazgowego opisywania bestialstwa, jakie miało wówczas miejsce. Owszem, książka nie jest tego pozbawiona, jest to przecież najważniejsza składowa dramatu, jakim była ta wojna, ale Knedler udało się stworzyć opowieść, w której zbrodnie, eksperymenty, tortury i gwałty nie przesłaniają czytelnikowi bohaterek. Ludzi. Z krwi i kości. Wyrazistość postaci, ich emocje, myśli, wspomnienia i pełne obaw nadzieje na przyszłość, a także zadawanie sobie pytania, czy jakakolwiek przyszłość jeszcze może nastąpić, są największą zaletą tej powieści.
Magda Knedler ze zniewalającą delikatnością i subtelnością pokazuje czytelnikowi świat swoich bohaterek. Świat sprowadzony tylko do jednego: przetrwania.
„Przecież o to właśnie chodziło. O niepozostawanie obojętnym.”
I ja nie pozostaję obojętna. Ani wobec realistycznie oddanych wydarzeń, ani wobec ujmującego stylu autorki.
I jestem pewna, że kto sięgnie po tę powieść, zachwyci się nią tak samo jak ja.
Bo Magda Knedler nie opowiada historii. Magda Knedler opowiada emocje.
Moja ocena: 👍👍👍👍👍/5
Tytuł: Moje przyjaciółki z Ravensbrück
Autor: Magda Knedler
Wydawnictwo: Mando
Liczba stron: 432
Data wydania: 24 kwietnia 2019