2/05/2020

#108 Julien Sandrel - Pokój wspaniałości

Obawiałam się trochę tej książki. Opis brzmiał zachęcająco, ale jednak to literatura obyczajowa, a z tą rzadko mi po drodze. Kiedy jednak do mnie dotarła, nie ociągałam się z sięgnięciem po nią i z myślą „raz kozie śmierć” zabrałam się za lekturę. I nie żałuję.

lareinemargotpl

Julien Sandrel - Pokój wspaniałości 


Thelma robi karierę i wychowuje dwunastoletniego syna, Louisa. Kobieta skupia się jednak głównie na tym, by fakt, że jest matką w żaden sposób nie wpłynął na jej pracę w korporacji. Pewnego dnia wychodzą razem z domu. Louis próbuje coś matce powiedzieć, ta jednak zajęta jest rozmową przez telefon. Chłopak, jak to nastolatek, „strzela focha” i odjeżdża na deskorolce rozpędzając się jak najbardziej, aby wyładować emocje i zrobić na złość matce. Wystarczyła chwila nieuwagi i Louis zostaje potrącony przez ciężarówkę, a całe życie Thelmy zostaje wywrócone do góry nogami.

Louis zapada w śpiączkę, a kobieta otrzymuje od lekarzy informację, że jeśli chłopak nie wybudzi się w ciągu miesiąca, będzie musiała pogodzić się z jego śmiercią. Thelma nie bierze tego w ogóle pod uwagę i postanawia zrobić wszystko, by wybudzić syna. I choć nikt nie wie, czy człowiek w śpiączce słyszy, co się do niego mówi, Thelma się nie poddaje. Postanawia spełnić wszystkie marzenia swojego syna. I będzie to podróż, która odmieni całe jej życie.

Coś więcej, niż tylko historyjka


Julien Sandrel stworzył powieść, którą czyta się lekko, przyjemnie i szybko (liczy sobie ona bowiem mniej niż trzysta stron), a która jednocześnie daje mocno do myślenia. I choć przesłanie, które raczej tajemnicą nie jest, bo można je wywnioskować z opisu książki, jest dość banalne, to osobiście uważam, że w dzisiejszych czasach co druga powieść powinna taka być. Żyjemy szybko i ciągle za czymś gonimy. Co rusz mówi się nam o tym, żebyśmy nauczyli się zwalniać tempa, zatrzymywać i być „tu i teraz” i niby każdy to rozumie, a jednak następnego dnia znowu wracamy do gonienia za statusem, który ma imponować ludziom, których nie lubimy i pieniędzmi, których nie mamy kiedy wydać…

Dlatego, choć „Pokój wspaniałości” nie jest literackim majstersztykiem, uważam, że jest to ładna i potrzebna opowieść o tym, że są rzeczy ważne i WAŻNIEJSZE. I z całego serca polecam ją wszystkim tym, którzy potrzebują, żeby im przypomnieć o tym, co w życiu liczy się najbardziej. I mowa tu nie tylko o miłości do dziecka, ale także, a może nawet przede wszystkim, o miłości do siebie samego.


Tytuł: Pokój wspaniałości
Autor: Julien Sandrel
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 272
Data wydania: 29 stycznia 2020


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu:

lareinemargotpl


Copyright © 2016 la reine margot , Blogger