8/30/2020

#128 Daniel Keyes - Człowiek o 24 twarzach

#128 Daniel Keyes - Człowiek o 24 twarzach

 Długo zbierałam się do tej lektury. Niby temat mnie interesował, ale obawiałam się o sposób narracji i czy faktycznie uda mi się przez nią przebrnąć. A wystarczyło zajrzeć na pierwszą stronę, by się przekonać i miałabym tę książkę już dawno za sobą… Niemniej wcale nie żałuję, że przeczytałam ją dopiero teraz, a nawet powiem więcej: żałuję, że przeczytałam ją tak szybko.


lareinemargotpl

Daniel Keyes - Człowiek o 24 twarzach


Ten nieco fabularyzowany reportaż przedstawia nam niezwykle smutną historię dwudziestu czterech osób mieszkających w jednym ciele. Lub - jak kto woli - człowieka o dwudziestu czterech osobowościach, co jest oczywiście prawidłowym klinicznym określeniem choroby Williama Milligana, aczkolwiek należy wziąć pod uwagę, że choć ciało pozostawało to samo, to jednak osobowości je „zamieszkujące”, stanowiły oddzielny byt.


Każda jednostka miała swoją historię, doświadczenia, wiedzę, a niektóre z nich nawet władały językami obcymi dla pozostałych. I przez bardzo długi czas nie wiedziały o istnieniu innych.


Ciężko zatem patrzeć na to cynicznie i „na chłodno”. Zwłaszcza kiedy uwzględni się całą historię Billego.


Pozycja obowiązkowa

Daniel Keyes prowadzi nas przez opowieść o Billym Milliganie w sposób bardzo uporządkowany. Nie ma tu miejsca na nieścisłości czy niedomówienia. I - co bardzo ważne - nie znajdziemy tu próby oczyszczenia Milligana z przestępstw, które popełnił. Choć cała historia rozpoczyna się od zarzutów gwałtów i otrzymujemy dość szczegółowy opis działań prawników, którzy Milligana bronili, jest to zaledwie wstęp - zarówno do właściwej opowieści, jak i do całego procesu terapeutycznego, jakiemu Billy został poddany.


Choć nie jest to powieść fabularna, nie ma tu zagadki, a dużo szczegółów znajduje się na tylnej okładce, to nie chcę mimo wszystko powiedzieć zbyt wiele. Bo tę książkę naprawdę warto przeczytać. Chociażby po to, by otworzyć swój umysł na takie zagadnienie, jak rozszczepienie osobowości.


Od siebie dodam jedynie tyle, że niesprawiedliwość, jakiej doświadczył Milligan i zwyczajna ludzka podłość, której mu nie szczędzono (również ze strony personelu medycznego w wykwalifikowanych placówkach psychiatrycznych czy polityków!) sprawiły, że ta historia złamała mi serce.


Czytajcie. Niech i Wam złamie.


Tytuł: Człowiek o 24 twarzach

Autor: Daniel Keyes 

Wydawnictwo: Wielka Litera

Data wydania: 23 września 2015

8/23/2020

#127 Guillaume Musso - Sekretne życie pisarzy

#127 Guillaume Musso - Sekretne życie pisarzy

 Guillaume Musso to jeden z tych pisarzy, na których książki czekam z utęsknieniem. Polubiłam jego powieści już parę ładnych lat temu i od tamtej pory każda nowość musi wpaść w moje ręce. Niestety nie wszystkie pozycje tego autora spotykają się z moim entuzjazmem, a ubiegłoroczny „Zjazd absolwentów” wręcz mnie rozczarował. Dlatego do „Sekretnego życia pisarzy” podchodziłam z rezerwą.



Guillaume Musso - Sekretne życie pisarzy


Uznany pisarz, Nathan Fawles, dwadzieścia lat temu zakończył swoją literacką karierę, wyprowadził się na niewielką francuską wyspę, gdzie i tak od czasu do czasu znajdzie go jakiś dziennikarz czy fan, a Fawles nie waha się używać strzelby, by wypędzić natrętów ze swojego terenu. 


Pewnego dnia ulega jednak urokowi pewnej szwajcarskiej dziennikarki. I choć intuicja podpowiada mu, że kobieta zwiastuje kłopoty, mimo to zaprasza ją do swojego domu.


Tego samego dnia na wyspie zostają znalezione kobiece zwłoki.



To nadal nie to


Kto czytał jakąkolwiek książkę spod pióra Musso, ten mniej więcej wie, czego się spodziewać. Ja przeczytałam ich kilka i od kilku lat czekam na powrót Musso z czasów „Papierowej dziewczyny”. Niestety zarówno poprzednia książka autora, jak i „Sekretne życie pisarzy” to wciąż nie to, czego bym chciała.


Przyznaję, że książkę czyta się bardzo dobrze, akcja jest dynamiczna, a styl poprawny. Fabularnie jednak „Sekretne życie pisarzy” nie do końca wpisuje się w moje gusta. Przyczyna leży w finale powieści, który choć zaskakuje, to jest po prostu niewiarygodny. Forma podania owego rozwiązania całej sprawy również pozostawia wiele do życzenia. Nie ma bowiem nic gorszego, niż wyjaśnienie podane w formie wypowiedzi bohatera, który tłumaczy się komuś ze swoich czynów. Jest to zagranie godne kryminału klasy B, a przecież Musso to znacznie wyższa liga!


Muszę jednak podkreślić, że choć zastrzeżeń mam sporo, a przede wszystkim tęsknię za realizmem magicznym w wykonaniu tego autora, to „Sekretne życie pisarzy” wciągnęłam praktycznie na jednym tchu. I wcale nie dlatego, że książka ma ledwie 280 stron, a dlatego, że jest po prostu dobrze napisana.


Tytuł: Sekretne życie pisarzy

Autor: Guillaume Musso

Wydawnictwo: Albatros

Data wydania: 12 sierpnia 2020


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu:



8/03/2020

#126 Robert Małecki - Żałobnica

#126 Robert Małecki - Żałobnica

Pamiętam, jakby to było wczoraj, swoje pierwsze spotkanie z twórczością Roberta Małeckiego. Był rok 2017, właśnie wybrałam się na Krakowskie Targi Książki, a na czas poza targami zabrałam ze sobą debiutancką książkę Małeckiego, „Najgorsze dopiero nadejdzie”. Jeszcze nie zdążyłam nawet do niej zajrzeć, ale przez nieuwagę zostawiłam ją w torebce i cały dzień ją ze sobą targałam. Jakbym wierzyła w takie rzeczy, to powiedziałabym, że to był znak, bo była to znakomita lektura, która sprawiła, że dziś Robert Małecki należy do grona moich ulubionych polskich pisarzy. I choć druga seria spod pióra Małeckiego nie do końca wpasowała się w moje czytelnicze gusta (i przyznaję - przeczytałam jedynie pierwszą część), bacznie śledzę rozwój literackiej kariery autora i niecierpliwie czekałam na jakąś powieść stand alone. I właśnie się doczekałam.


la reine margot


Robert Małecki - Żałobnica


Anna właśnie została wdową. Jej mąż zginął w wypadku, a wraz z nim śmierć na miejscu poniosła pasierbica Anny. Wydawać by się mogło, że to największy problem bohaterki i powód do smutku, tymczasem Anna ma na głowie znacznie więcej kłopotów. Kobieta bowiem obraca się w sieci kłamstw i tajemnic, a największa z nich ciągnie się za nią od wielu lat…


O fabule "Żałobnicy" można oczywiście powiedzieć znacznie, znacznie więcej, jednak odnoszę wrażenie, że każda, choćby pozornie niewinna informacja o tym, co dzieje się w tej książce, może zepsuć jej odbiór. Dlatego pozwoliłam sobie na bardzo oszczędny opis, abyście i Wy mogli wpaść w zastawione przez Małeckiego pułapki.


la reine margot


Thriller psychologiczny?


To nie jest Robert Małecki, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie znajdziemy w „Żałobnicy” ani żmudnego śledztwa jak w przypadku historii z trylogii o Grossie, ani sensacyjnych rozwiązań fabularnych z serii o Benerze. Czego zatem możecie się spodziewać po najnowszej powieści autora?


„Żałobnica” to niby thriller psychologiczny, aczkolwiek ja bym ją jednak postawiła przy dobrej literaturze obyczajowej. Do thrillera brakuje jej nieco napięcia, poczucia zagrożenia, które wyziera z kart powieści, a czytelnik pożera zdania łapczywie, byle jak najszybciej dowiedzieć się, kiedy główny bohater będzie już bezpieczny. Czegoś tu zabrakło, co jednak w żaden sposób nie wpłynęło na przyjemność obcowania z lekturą. 


Małecki nastrój w „Żałobnicy” kreuje niespiesznie, akcja nie leci tu na łeb na szyję, co ma swoje plusy. Czuć tutaj, jak bardzo całość jest przemyślana. I choć w połowie lektury już chciałam powiedzieć, że wiem, jak to wszystko się skończy, autor fachowo zagrał mi na nosie i poprowadził akcję w zupełnie innym kierunku. I chwała mu za to!


Nie mogę powiedzieć, że poczułam sympatię do głównej bohaterki, ale prawda jest taka, że bohater nie musi być sympatyczny. On ma być dobrze i wiarygodnie skonstruowany. A Anna, tytułowa żałobnica, taka właśnie jest.


Mam wrażenie, że Małecki zrobił naprawdę duży krok do przodu i nie miałabym nic przeciwko temu, żeby w jego dalszym dorobku pojawiały się już wyłącznie pojedyncze książki. Czuję, że z jednej na drugą byłyby one coraz lepsze. 


Ja już zatem wyczekuję Małeckiego w kolejnej odsłonie, a Wam polecam „Żałobnicę”. Nie będziecie żałować!


Tytuł: Żałobnica

Autor: Robert Małecki

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 12 sierpnia 2020


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu:



Copyright © 2016 la reine margot , Blogger