Za zgodą wydawnictwa Czwarta Strona oraz samego autora (nie wiem, czy pamięta, ale szturchnęłam go podczas wczorajszego seansu klasycznego sensacyjnego filmu z lat dziewięćdziesiątych i zapytałam, czy mogę) mam ogromną przyjemność przedstawić Wam fragment z jego najnowszej książki.
"Nie chcesz wiedzieć" to przede wszystkim nieszablonowa konstrukcja, która zrzuci Wam czapki z głów, więc czytajcie fragment, a później klikajcie zamówienia w księgarniach. Nie będziecie żałować!
Bartosz Szczygielski - Nie chcesz wiedzieć
Zrobiło jej się żal kobiety, która – choć młodsza od niej o przynajmniej pięć lat – wyglądała na dużo starszą. Agata zbliżała się do czterdziestki wielkimi krokami. Zrobi jeszcze dwa i znajdzie się w miejscu, z którego nie będzie już powrotu. Po czterdziestce czekało na nią zniechęcenie, żylaki i dodatkowe kilogramy, których już nigdy się nie pozbędzie. To wywróżyła jej matka, kiedy Agata miała dwanaście lat. Im bardziej zbliżała się do tej magicznej liczby, tym większą miała nadzieję, że przepowiednia się nie sprawdzi. Ukradkiem zerknęła na swoje uda i z żalem zauważyła, że jeszcze rok temu było ich znacznie mniej.
Zamknęła oczy i cicho westchnęła.
– Świat. – Przesunęła dłoń nad ostatnią z kart.
– Co to oznacza?
– Wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu. – Agata się uśmiechnęła. – Pani zmierza ku szczęściu. Odnajdzie się w nowym miejscu i nowej sytuacji. Przed panią wiele ciepłych chwil, ciepłych dni. Świat stoi przed panią otworem.
Zauważyła, jak kobieta momentalnie się rozluźniła. Przestała pocierać dłonie i sama nawet lekko wykrzywiła usta, co miało chyba udawać uśmiech. Widocznie jej ulżyło, bo nagle karta Śmierci przestała mieć znaczenie. Dalej leżała na środku stołu, ale nie była już tak przerażająca w zestawieniu ze Światem oraz Kochankami.
– Dziękuję. – Klientka podniosła się z krzesła i gdyby nie stół, rzuciłaby się na Agatę, by ją uściskać. – Dziękuję, bardzo dziękuję.
– Ja tylko podzieliłam się tym, co zobaczyłam – odparła Agata.
Zebrała karty ze stołu i przesunęła nimi nad ogniem świecy. Po każdym wróżeniu należało je oczyścić, by przy kolejnym obraz nie został przekłamany. Agata wyrobiła sobie ten nawyk przed laty i działała automatycznie. Tylko kilka razy w życiu musiała skorzystać z odpukania w karty, gdy tuż przed sesją zabrakło jej świec. Teraz bardzo pilnowała tego, by w składziku zawsze znajdował się odpowiedni zapas.
– A… Czy mogę mieć jeszcze jedno pytanie?
– Nasza sesja się zakończyła – ucięła temat wróżka. – Mogę sprawdzić w kalendarzu, kiedy mam następny wolny termin. Może uda mi się coś znaleźć w przyszłym tygodniu.
– Szybkie pytanie. – Kobieta obeszła stół i sięgnęła do torebki, z której wyciągnęła zwitek banknotów. – Zapłacę dodatkowo.
Pieniądze wylądowały na stole. Więcej niż za standardową, godzinną sesję. Agata spodziewała się podobnego zachowania. Co jakiś czas trafiali się klienci, którzy próbowali wyssać z niej wszystkie informacje za jednym razem. Dowiedzieć się jak najwięcej jak najmniejszym kosztem. To żadnej ze stron nie przynosiło korzyści. Ona mogła dzięki temu trochę dorobić, mniej jednak, niż dostawała za normalną, godzinną sesję. Wprawdzie chętnie wzięłaby teraz dodatkowe kilka stów, bo dach zaczął w jednym miejscu przeciekać, ale miała też swoje zasady.
I tych łamać nie zamierzała.
– Przykro mi. – Ułożyła karty na stole. – Nie mogę.
– Ja tylko zerknę. – Kobieta wyciągnęła dłoń i złapała za leżącą na wierzchu kartę.
– Proszę przestać!
Agata zerwała się z krzesła, które z łoskotem upadło na podłogę. Nie pierwszy raz podczas sesji zdarzały się takie rzeczy i w myślach dziękowała sama sobie, że nie wyrzuciła mebla po śmierci matki. Jej służył przez całe lata i Agata miała nadzieję, że i jej posłuży równie długo. Obejrzała się za siebie i sprawdziła, czy oparcie jest całe. Odetchnęła z ulgą, kiedy okazało się, że tak. Teraz mogła zająć się kolejną, nie mniej ważną sprawą.
Dbaniem o swoją reputację.
– Dotykanie kart sprawia, że wróżby stają się życzeniowe – wyjaśniła, kiedy dostrzegła strach w oczach klientki. – Możesz wtedy zobaczyć rzeczy, które chcesz ujrzeć, a nie te, które mogłabyś zobaczyć. A to wszystko zmienia. Życzenia nie staną się rzeczywistością, choćbyś tego bardzo pragnęła. Będziesz wtedy patrzyła nie w tę stronę, co trzeba. Los wie, co ma robić, a próba oszukania go może się źle skończyć. Rozumiesz?
– Nie do końca…
– Wystarczy, że ja rozumiem.
_
Bartosz Szczygielski - Nie chcesz wiedzieć
Śmierć zwykle oznacza koniec.
Nie tym razem.
Dla Agaty przeszłość nie istnieje. Za to przyszłość nie ma przed nią tajemnic. Spogląda na karty i widzi
w nich to, co może się wydarzyć. Każdą drogę, każdą ścieżkę. I wie, która z nich oznacza niebezpieczeństwo. Przynajmniej tak uważała do tego feralnego dnia, kiedy zwykły seans przerwała tragedia. Teraz, kiedy wróżka zamyka oczy, widzi tylko krew. Coś, co wcześniej uważała za dar, stało się przekleństwem. Jej życie zamieniło się w desperacką ucieczkę przed nieuchronnym fatum. Osaczona przez śmierć, policję, dziennikarzy i tropiącego ją mordercę Agata próbuje odkryć w swojej przeszłości coś, co przesądziło o jej losie – i dlaczego musi zginąć.
Wojciech Chmielarz o książce pisze tak:
„Szczygielski w swojej najnowszej powieści pokazuje, że powinniśmy się obawiać nie tego, co
przyniesie przyszłość, ale tego co kryje mrok przeszłości. Świetna, intrygująca, diabelnie inteligentna”.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.