1/31/2022

#146 Ellery Lloyd - Influencerka

 O mediach społecznościowych napisano już chyba wszystko. O ich dobrych stronach. I o tych złych. O sztuczności, udawaniu, reżyserowanych scenkach. I o ogromnych pieniądzach, jakie przychodzą wraz ze wzrostem popularności. A mimo to wszyscy wciąż w tym tkwimy. W czasach pandemii tym bardziej. „Influencerka” jest zatem oczywistym wyborem lektury dla kogoś, kto tapla się na co dzień w instagramowej rzeczywistości. Bo, teoretycznie, dotyka tego, do czego wszyscy mamy dzisiaj dostęp. Z jednej strony niby to znamy, a z drugiej nie do końca. Nie każdy miał bowiem do czynienia z ogromną rozpoznawalnością, setkami darmowych giftów i… hejterami. Czytelnika do tej ksiażki przyciągnie zatem ciekawość.



Influencerka - Ellery Lloyd


Emmy Jackson ma na Instagramie milion obserwujących. Zbudowała swoją popularność na - jak sama mówi - „szczerości w byciu mamą”. Jest ona bowiem influencerką parentingową i zebrała społeczność składającą się z innych mam, które potrzebują zobaczyć, że nie tylko one sobie ze wszystkim nie radzą.


Ta masa obserwatorów nie ma jednak bladego pojęcia, że mało która anegdota opowiadana przez Emmy jest stuprocentowo prawdziwa. Nie wiedzą o tym, że wszystko, co Emmy publikuje, jest przez nią skrupulatnie zaplanowane. Kobiety traktują ją jak guru parentingu i ślepo słuchają wszystkiego, co kobieta ma do powiedzenia.


I właśnie to może doprowadzić Emmy do zguby. 


Jest bowiem ktoś, kto uważnie śledzi każdy jej ruch. Ktoś, komu Emmy wyrządziła krzywdę. I ten ktoś chce, żeby instagramowa Najnajmama zapłaciła za to najwyższą karę.



Zapowiadało się dobrze...


Za pseudonimem Ellery Lloyd kryje się dwójka autorów - Collette Lyons i Paul Vlitos. Sądzę, że miało to niemały wpływ na formę powieści, która w głównej mierze skupia się na dwóch perspektywach - Emmy oraz jej męża, Dana. I to jest zdecydowanie najciekawsza część tej książki, bowiem autorom udało się skonstruować opowieści wzajemnie się uzupełniające, a jednocześnie… wzajemnie sobie przeczące. O ile jednak Dan jest postacią z głębią psychologiczną, który przechodzi jakąkolwiek przemianę, o tyle Emmy jest postacią dość jednowymiarową i… płytką. 


_


the pretty art

_


Wątek kryminalny, który rzekomo miał wprowadzać do fabuły napięcie, jest najbardziej żenującą częścią tej książki. Autorzy wprowadzili trzecią narrację pierwszoosobową (drukowaną na dodatek kursywą, żebyśmy my, czytelnicy, przypadkiem nie przegapili tego, że czytamy narrację książkowego „złola”), która jest skonstruowana tak łopatologicznie, że inteligentny czytelnik może się poczuć traktowany jak idiota. Ja w każdym razie tak właśnie się poczułam. Nie dość, że ta osoba zwraca się w swoich wywodach bezpośrednio do głównych bohaterów, roztaczając w głowie żałosne wizje wymierzenia sprawiedliwości i kary za własną krzywdę, to na dodatek w pewnym momencie następuje długi wykład nie tyle o powodach własnego postępowania, ile o tym, jak zamierza ową sprawiedliwość osiągnąć. Krok po kroku. Jak dla debila.


Poziom żenady rośnie z rozdziału na rozdział, a raczej wraz z kolejnymi rozdziałami, w których śledzimy myśli (?) tej osoby. Bo o ile jeszcze warstwa obyczajowa jest tutaj naprawdę interesująca i z rosnącym zaciekawieniem śledzi się losy popularnej instagramerki „od zaplecza”, zagląda do jej życia rodzinnego, zauważa napięcie pomiędzy małżonkami, o tyle wątek, który miał najbardziej zachęcać do lektury tej powieści, najbardziej ją pogrążył. 


Powody osoby odpowiedzialnej za „całe zło” w życiu Emmy z jednej strony mogą być zrozumiałe, drugiej jednak - są totalnie absurdalne. Chciałabym napisać więcej, ale nie pozwala mi żelazna zasada nie umieszczania w recenzjach spoilerów. Niemniej podkreślę, że ja kompletnie tego wątku nie kupiłam, a książkę doczytałam do końca wyłącznie dlatego, że autorzy zrobili kawał dobrej roboty w przedstawieniu działań w social mediach od drugiej strony. I choć wszystko to opisane jest w sposób nieco banalny i boleśnie prosty, to czyta się to dość przyjemnie. 


Dla mnie jest to thriller klasy B. Tanie sztuczki pisarskie, stopniowanie napięcia na poziomie szkoły  średniej, a antagonista pozbawiony wiarygodności. Niemniej jestem przekonana, że fanom BA Paris czy JP Delaney „Influencerka” może się spodobać.


Otwarte zakończenie sugeruje możliwość kolejnej części.

Ja dziękuję, postoję.


Tytuł: Influencerka

Autor: Ellery Lloyd

Wydawnictwo: Marginesy

Data wydania: 12 stycznia 2022

Copyright © 2016 la reine margot , Blogger